Witam po bardzo długiej przerwie. Nie miałam zupełnie czasu na haftowanie (no może godzinka tygodniowo się uzbierała) ale u Was byłam częsty gościem.
Jakiś czas temu odwiedziłam Agę z
Haftów Jarzębinowych i zakochałam się w Panu Musze. Aga była tak dobra, że podzieliła się ze mną wzorkiem i Pana Muchę mam i ja :-)
Dzięki Aga!
Haftowałam na lnie, którego całe 2 metry znalazłam szperając w używanych rzeczach. Nie jest to len idealny do haftów ponieważ krzyżyki nie wychodzą równe a bardziej w prostokącie ale pomyślałam, że przy Tym hafcie aż tak tego nie będzie widać. Moim zdaniem wyszło całkiem przyzwoicie. Same oceńcie.
Nie miałam nici metalizowanej. U mnie nie ma szans jej kupić a zamawiać przez internet tylko jednej mulinki nie ma sensu, dlatego skorzystałam z najzwyklejszej złotej nici jaką można kupić w pasmanterii. Chyba wyszło nieźle?
A to już cały Pan Mucha nawet już oprawiony.
materiał :len nieznanego pochodzenia
mulina: DMC + złota nić krawiecka
Aktualnie pracuję nad dwoma projektami. Nadal dłubię moją damę oraz drugi, który będzie niespodzianką. No i oczywiście cały czas do Was zaglądam. Nie wiem tylko dlaczego, nie wszystkie moje komentarze są widoczne. Po napisaniu widzę komentarz a potem jak jeszcze raz wchodzę to już go nie ma. Czary mary. Ale mimo to będę do Was nadal zaglądać :-)