piątek, 12 lipca 2013

Sezon jeżynowy uważam za rozpoczęty.

Choć do prawdziwego rozpoczęcia jeszcze trochę czasu, ja rozpoczynam go w nietypowy sposób.

Urocze jeżynki na lnie.



 Zdjęcia robione w porannym świetle, jednak nie oddają całego ich uroku.





Te, które czytają mojego bloga wiedzą, że lubię grzebać w starociach i lumpeksach. Te jeżynki niestety nie są moim dziełem. Wygrzebałam je ze starty szmat za całe 1,00 zł. Cena zupełnie nie adekwatna do pracy i materiału jakich wymagała ta praca. Nie wiem czy wyrzucił je autor czy obdarowany. Nie ważne. Teraz są u mnie!

14 komentarzy:

  1. Piękny haft,perfekcyjnie wykonany. Znalazł idealną właścicielkę :) Mi również czasami coś uda się upolować.Ostatnio trafiłam na malutki tamborek i niezły kawał materiału na którym wyszywam mój kalendarz. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie najbardziej lubię takie hafciarskie zdobycze. Choć takich rzeczy jak tamborek czy nici lub schematy, nie uwidzisz. Kiedyś znalazłam wielki kawał czerwonej kanwy ale nie mam jeszcze na nią pomysłu. Za to ostatnio upolowałam wielki kawał lnu :-.)Będę miała na czym wyszywać.

      Usuń
  2. Niezłe cudo wyhaczyłaś :) Jeżynki znalazły dom!

    OdpowiedzUsuń
  3. zacna znajda...kocham te sklepiki i takie rzeczy nie są doceniane .... ale dobrze że są takie osóbki jak my i z chęcią takowe przygarniemy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj przygarniamy :-) Komoda w szwach mi pęka od obrusów i serwet.

      Usuń
  4. trzeba mieć szczęście do takich znalezisk ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak można wyrzucać takie śliczności?:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ooooo!!! Jakbyś zamierzała je wyrzucić to ślij do mnie - pokryję koszty wysyłki i jeszcze dopłacę! Śliczne!

    OdpowiedzUsuń
  7. Niezła zdobycz:) Mi też byłoby żal nie kupić...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.