środa, 12 czerwca 2013

22 m długości

Tyle ma obraz wyszyty przez Chinkę Yang Hua. Zajęło jej to 3 lata!
Jak tylko zobaczyłam tą informację musiałam się nią z Wami podzielić.
 
 
trochę szczegółów:

 informacja ze strony DMC na facebooku  a zdjęcia znajdziesz tu


Trzeba przyznać, że wykonała dziewczyna kawał pracy. 
 
Pytacie się mnie dlaczego mnie tu nie ma... Przyczyna jest prozaiczna. Chroniczny brak czasu. Wracam z pracy i moje dziecko nie puszcza mnie nawet na chwilę (nawet wyrzucić śmieci musi ze mną). Dopiero około 20, jak szykuje się do spania mam czas na sprawy gospodarcze jak sprzątanie, gotowanie, pranie, prasowanie itp. A wcześniej gry i zabawy, spacerki wygłupy. Czyli jednym słowem czas spędzony z synkiem. Wieczorem już nie mam siły na wyszywanie tym bardziej, że wstaję po 4. Myślę, że mojemu dziecku niedługo tryb "mama" zmieni się na coś innego i wtedy będę miała czas na krzyżyki. A na razie zaglądam do Was i cieszę oczy pięknościami jakie tworzycie. Widzę, że zielniki z DFEA cieszą się popularności. Dla wszystkich fanek tej serii będzie mój następny post. Na razie w przygotowaniu :-)


10 komentarzy:

  1. Faktycznie kawał dobrej roboty ....:)
    Jak małemu minie faza na mamę - to będziesz tęsknić za tym okrutnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdaję sobie z tego sprawę dlatego tak wykorzystuję teraz ten czas. Potem to będzie mówił "Mamo daj mi spokój". A na razie korzystam :-)

      Usuń
  2. O rany, ale kolos! I tak szybko go wyhaftowała. Mnie by te 22metry zajęły 22 lata :)
    Korzystaj z chwil spędzonych z mały, bo to trwa tylko teraz. Jak podrośnie będzie miał swoje sprawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edytko, jak znam Ciebie i Twoje tempo to spokojnie w tych 3 latach byś się zmieściła :-)

      Usuń
  3. Zapomniałam napisać, że bardzo ciekawa jestem kolejnego Twojego postu!

    OdpowiedzUsuń
  4. O rany, i jak tu człowiek ma się nie stresować... ja haftuję z prędkością około 1 metra na rok (chyba)... Ale ten chiński haft przepiękny!
    A synek jest ważniejszy niż blog, to oczywiste. Trzeba ten czas wykorzystać na macierzyństwo :) My tu spokojnie poczekamy!

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie, że podzieliłaś się taką ciekawostką :) Na Twoje prace będziemy czekać cierpliwie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. o matko, podziwiam! niesamowity! czas z dziećmi bezcenny, hafty mogą poczekać :))) pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  7. WOW!
    Niesamowita sprawa.
    Ta kobieta musiała cały czas haftować...
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.