Zbliżają się imieniny mojej kochanej siostrzyczki i postanowiłam przygotować coś specjalnie dla niej. Czasu mało więc staram się jak mogę. Poniżej efekty jednego wieczora mojej pracy.
Haftuję dwoma nitkami. Mulina DMC, Anchor, Ariadna.Taka różnorodność, ponieważ chciałam wykorzystać moje zbiory i nic więcej na razie nie kupować. Kanwa 14 DMC.
Kilka zbliżeń. Fajnie się haftuje. Dosyć szybko przybywa krzyżyków. Dziś wieczorem pewnie skończę. Choć nie.... brakuje mi jednego koloru a mojaąpasmanterię zamknęli mi dziś przed czasem :(
Jeszcze będzie dla niej druga, ta z makami :-)
Tu widać trochę mojego warsztatu pracy. W planach jest zakup lampy z lupą, porządnego tamborka i kilku innych fajnych przydasiów.
A co słychać u mojego wielkiego projektu? Idzie do przodu ale baaardzo powoli. Muszę sobie czasami zrobić odskocznie.
p.s. Jak słusznie zauważyłyście był błąd w tytule. Więc się poprawiłam. Myślę, że mi wybaczycie. Dziękuję za wszystkie komentarze. Oj chodzą mi te maki ale co z tego jak kolorków nie mam.